I może Cię on bardzo zdziwić.
Gdyż w Londynie trawę w wersji dłuższej niż ta na boiskach i parkach, znajdziesz dopiero, gdy podniesiesz głowę do góry. Jest w UK taka szalona fundacja – Living Green City, która buduje ogrody na ścianach. Zielone ściany w metrze, na kamienicach i murach.
Ich celem jest stworzenie harmonijnego otoczenia, tak aby miasta stawały się coraz bardziej ludzkie. Aby stawały się miejscem życia w naturze. Jakkolwiek teraz abstrakcyjnie to brzmi.
Powyżej Londyn przyszłości – wizualizacja zagospodarowania obecnej infrastruktury pod stworzenie miasta – ogrodu. Zieleń miałaby znaleźć się dosłownie wszędzie – na dachach i na ścianach.
Londyn z lotu ptaka
Tak, owszem, takie zielone ściany możemy już znaleźć w polskich miastach – na przykład w Katowicach, Gdańsku, Wrocławiu, Gdyni, Warszawie, ALE…
Tutaj przykład ściany z rynku w Katowicach – zdj, autorstwa wykonawcy tj. firmy Greenarte:
Ale tego, co robią w Londynie jeszcze w Polsce nie ma. Bo jest to naprawdę spektakularne. I niestety strasznie drogie.
Idea jest taka, aby miasta przyszłości stały się jednocześnie miejskimi farmami, dżunglami zieleni, wiszącymi ogrodami. Chodzi o to, by zagospodarować na uprawę roślin każdą wolną przestrzeń – także tą pionową.
.
Don`t worry be happy
Anglicy jak chcą umieją poprawić innym humor.
Angielski humor jest według badań podobno Polakom bardzo w smak. Ja to rozumiem. Też mnie cieszy to, co widzę. Nasz świat NAPRAWDĘ się zmienia. I to NIE tylko na gorsze, jak pokazuje TV.
Fundacja z Londynu zajmuje się kompleksowo każdym projektem – od doboru roślin, po całą inżynierię, irygację, późniejsze utrzymanie tych struktur w dobrej, soczystej, tętniącej życiem formie.
Nie jestem do końca pewna, ale odnoszę wrażenie, że oni naprawdę sami to finansują. Lub przynajmniej wydatnie współfinansują.
Być może klient czyli miasto płaci później za serwis (Fundacja posiada dwie firmy, które realizują te projekty – Biotecture oraz Green City Services Ltd.)
Wiem natomiast z pewnego źródła (tak, tak – mój dobry znajomy jest dobrym znajomym założyciela Living Green City), że panowie z fundacji są autentycznymi milionerami, w związku z tym nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że jednak hojnie wspierają powstawanie zielonych ścian w stołecznym mieście Londyn i nie tylko.
Londyn City w zielonych ścianach – uff, co za ulga dla oczu!
.
Jak sobie radzić ze stresem ? Jak sobie radzić ze smogiem ?
Miasta się rozrastają, wkrótce staną się głównymi ośrodkami życia na ziemi. Obecnie 54% populacji mieszka w miastach, szacuje się, że do 2050 będzie to 66%.
Jeden samochód produkuje średnio 5 ton CO2 rocznie!!!
Tymczasem 1 m2 zielonej ściany wytwarza 1,7 kg tlenu rocznie i potrzebuje do tego 2,3 kg CO2 z atmosfery.
Powyżej: Londyn metro – zabytkowa stacja metra cała w zieleni
Wszechobecna zieleń, jak piszą na stronie tej fundacji, to nie tylko miłe, harmonijne, uspokajające otoczenie.
Zielone ściany pełnią też funkcję domu dla ptaków, owadów, a może przede wszystkim zapylaczy.
Dodatkowo, ich pionowe umiejscowienie chroni zapasy wód gruntowych przed wyczerpaniem.
Ale to także biznes – nowe miejsca pracy, możliwość uprawiania żywności.
Poza tym poprawa lokalnego klimatu – rośliny przecież czyszczą powietrze, zmniejszają ilość zanieczyszczeń, redukują gorąco, wygłuszają hałas.
A poza wszystkim zieleń wzmacnia poczucie szczęścia.
Policzyli, że w Londynie to działa. Ja tam im wierzę.
[kad_vimeo url=”https://vimeo.com/121015836″ width=800 ]