Cieszyn jest jednym z naszych ulubionych miasteczek – urokliwy, gospodarny, gwarny, żywy. Na zamku funkcjonuje bardzo interesujące i prężne centrum designu, innowacji i przedsiębiorczości.
Więc gdy usłyszeliśmy, że powstał eksperymentalny ogród społeczny w Cieszynie, od razu było wiadomo gdzie go szukać.
Ogród (prawie) bez ziemi
Nie każdy ogród społeczny musi odbywać się bezpośrednio w ziemi – zwłaszcza, gdy jest jej ewidentnie za mało.
W Cieszynie ogród społeczny powstał na brukowanej uliczce i placyku dookoła zamku.
Według mnie jest śliczny, klimatyczny i bardzo zapraszający, co uwidaczniają zdjęcia poniżej.
Pełni też funkcję edukacyjną – każda donica to inna instrukcja obsługi Natury.
Ale nade wszystko pokazuje, że SIĘ DA.
Że
1. brak miejsca,
2. zły klimat,
3. brak słońca,
4. …i w ogóle
– to słabo umocowane (w ziemi) argumenty 🙂
Jak widać na powyższych zdjęciach brak dostępu do ziemi absolutnie w niczym nie przeszkadza.
Pokazuje też jak stosunkowo małymi środkami uzyskać piękny efekt.
Do tego samego wniosku doszli już wcześniej chociażby w Berlinie, gdzie na ogromnym, okropnie brzydkim, asfaltowym placu wyrosła dżungla (już teraz bardzo znany Prinzessinnengarten).
Lub w Londynie, gdzie na małym żwirowym, opuszczonym placyku powstał magiczny ogród botaniczny.
Ogrody w Londynie i Berlinie (tak samo jak i ten w Cieszynie) oparły się na malowanych skrzyniach, zbijanych z desek lub materiałach z odzysku: workach jutowych, plastikowych skrzyniach , a nawet pudełkach po napojach.
Chcecie, żeby w Polsce przybywało takich miejsc? Bo MY jesteśmy BARDZO NA TAK! 🙂